Biebrza – jest sercem i matką Biebrzańskiego Parku Narodowego. Długa na 165 km, dość meandrująca i niebywale spokojna. O tak, Biebrza ma to do siebie, że jeśli nie wiosłujesz, to nie płyniesz. Jeśli zatem doszły Cię słuchy, że spływ Biebrzą jest bezpieczną wyprawą, to trudno temu zaprzeczyć. Rzeka ma bardzo słaby nurt, a latem jest ogólnie płytka (do ok. 2 metrów głębokości poza szerszymi punktami jak kąpielisko w Goniądzu, gdzie zalecam nie skakać na główkę z mostu, mimo temu co tam zobaczysz). Biebrza jest też domem dla ogromnej ilości ptaków i zwierząt. Z racji podmokłych terenów, bagien i torfowisk tereny okalające Biebrzę są przez większą część roku niedostępne co stanowi niezastąpione schronienie dla tutejszej fauny.
Spływ Biebrzą – wybierając się na weekendową wyprawę, zdecydowanie wyjątkowym przeżyciem jest spłynięcie na odcinku Twierdza Osowiec – Ruś. Jest to najdzikszy fragment na południu Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie mało kto się zapuszcza. Podczas spływu można spotkać tu w sumie całe piękno parku czyli zwierzęta i ptactwo takie jak żurawie, kaczki, łabędzie, wodniczki czy bobry i różne inne okazy znane tylko ornitologom. W sumie jest to prawdziwy weekend izolacji od świata. Ilekroć przemierzałem ten odcinek, to podczas takich 2-3 dni spotykałem co najwyżej kilku wędkarzy na brzegu lub straż parku. To co może być wyzwaniem to tamtejsza infrastruktura, a raczej jej brak. Spływ Biebrzą na tym odcinku zakłada nocleg na polach namiotowych. Przepłynięcie tej trasy to rodzaj przeżycia, które na długo zostaje w głowie, gdyż trudno znaleźć w Polsce drugi tak dziki teren do podziwiania przyrody podczas wyprawy kajakowej. Właściwie na tym polega cała wyjątkowość Biebrzy.
Spływ kajakowy rozpoczynamy na polu namiotowym „Bóbr” w miejscowości Twierdza Osowiec. Tutaj też Biebrzański Park Narodowy ulokował swoją siedzibę. Pole namiotowe jest świetnie przystosowane – ma wiatę, miejsce na ognisko, toalety. Najwygodniej jest tutaj przyjechać wieczorem, dzień przed spływem i zostać na noc. Dzięki temu kolejnego dnia rano spokojnie będzie można już ruszyć kajakiem na eskapadę. Pierwszego dnia trasa jest najkrótsza, zakłada 14 km. Dobra na rozgrzewkę. Biebrza na tym odcinku jest spokojna, przez co kajaki będą potrzebowały silnego wsparcia naszych ramion.
Zaraz na starcie, mijamy most w Twierdzy-Osowiec i wpływamy na bardzo dzikie tereny. Stosunkowo łatwo będzie tutaj spotkać kaczki, łabędzie, żurawie czy bobry. Od tego miejsca rzeka jest bardzo bogata w ptactwo. Pejzaż po drodze będzie jednak nie wiele się zmieniał. Cały ten odcinek na prawo i lewo będziemy mieli łąki, lasy, pola i bagna. Dzień kończymy na polu namiotowym Biały Grąd, gdzie cumujemy kajaki i rozbijamy się wśród dziczy. Pole namiotowe znajduje się po prawej stronie Biebrzy. Oddalone jest od wody o kilkaset metrów, a miejsce te będzie można rozpoznać po ogrodzonej wieżyczce widokowej położonej pośród pól i łąk. W odległości ok. 3 km od Białego Grądu położona jest wieś Mścichy gdzie znajduje się sklep. Jak odpowiednio wcześnie się przypłynie i będzie jeszcze otwarty to można wybrać się na zakupy, ale to taka wyprawa na 1-2 h spaceru w obie strony.
Biały Grąd to miejsce, gdzie Biebrza przygotowała nocleg pośród prawdziwej głuszy. Noc spędzona w tym punkcie parku to bez dwóch zdań magiczne przeżycie. Z wieży widokowej rozciąga się panorama na bezkres pól i mokradeł. Ciągną się one po horyzont, a o poranku bardzo często unosi się nad nimi mleczna mgła przez którą przechodzą krowy wyganiane na pastwiska przez lokalnych gospodarzy.
Ten dzień będzie już trochę mniej sielankowy, gdyż Biebrza przygotowała na tym odcinku 23 km do pokonania. Jest to spory kawałek, ale i wybitnie szczególny fragment spływu, na którym Biebrza jest domem dla ogromnej ilości rzadkiego ptactwa. Rzeka wciąż leniwie meandruje wśród pól i łąk, bez silniejszego nurtu. Tego dnia warto prowadzić kajaki nieśpiesznie, skupiając się na Biebrzańskiej naturze. Swoją uwagę należy skupić na obserwacji dzikich zwierząt i ptaków, których nie trudno będzie znaleźć.
Spływ kończymy w Brzostowie, gdzie znajdziemy trzy pola namiotowe u lokalnych gospodarzy po prawej stronie. Warunki noclegowe mogą tutaj jednak nie być z najwyższej półki – raczej nie ma co liczyć na prysznic. Dla osób planujących wycieczkę dwudniową, może być to też ostatni przystanek tej wyprawy, skąd odbierzemy całą załogę wraz z kajakami.
Jest to już ostatni odcinek spływu Biebrzą. Cel – dopłynięcie do miejscowości Ruś. Mijamy wieś Mocarze, a następnie Burzyn gdzie można się zatrzymać i poobserwować mokradła z wieży widokowej. Dalej miniemy wieś Rutkowskie oraz Wierciszewo, gdzie kawałek dalej Biebrza łączy się już z rzeką Narew. W miejscu, gdzie Biebrza spotyka się z Narwią, mieści się średniowieczne grodzisko Sambory.
Grodzisko było tarczą strzegącą terenów Mazowsza przed najazdami Prusów, Litwinów i Krzyżaków, ale w szczególności Jaćwingów. Lud tego grodziska wzbudzał śmiertelny strach wśród sąsiadów, a okoliczne puszcze oraz bagna Biebrzańskie przez bardzo długi czas zapewniały im bezkarność. Mimo, iż gród ten był malutkich rozmiarów (25 x 45 m), to stromo opadający nasyp w kierunku Biebrzy robi imponujące wrażenie. Jest to też miejsce, w którym wydobyto wiele artefaktów i pozostałości po ludności mieszkającej w Grodzisku Sambory między XI, a XIII wiekiem. Ogólnie miejsce zdecydowanie warte zatrzymania się. Spływ kończymy niewiele dalej, za mostem drogowym Białystok – Łomża. Zaraz obok znajduje się bar, gdzie warto zajść na ciepły posiłek po dzikiej wyprawie…
Zadzwoń +48 509 680 964
tel.: +48 509 680 964
e-mail: agro.zieloneogrody@gmail.com
Adres: Moniuszeczki 22, 19-100 Mońki
Zacisze Zielone Ogrody Edyta Maciukiewicz
NIP: 5461333423